środa, 31 października 2007

Industrialny design

Architektura współczesna stwarza niemal nieograniczone możliwości kreowania otoczenia. Nowoczesne formy projektowania oraz materiały do realizacji pomysłów roztaczają szerokie pole do popisu zarówno przed projektantami bryły, jak i przed projektantami wnętrz. Szansę mają jednak tylko ci, którzy nie mieszczą się w ciasnych szablonach.

Modernistyczny krajobraz i rynek architektoniczny są otwarte na nowe rozwiązania. Nowe – nie oznacza tu jednak udziwnione, przesadzone czy przeskalowane. Nie chodzi przecież o przerost formy nad treścią – raczej o świeże spojrzenie na przestrzeń. Owocem czego może być realizacja, która z jednej strony wtapia się w nowoczesne otoczenie, a z drugiej jest oryginalna i efektowna.

Przemysłowy charakter

We współczesnych realizacjach architektonicznych często przeważa prostota i oszczędność w formie oraz w materiałach... Ta surowość, która jest wartością samą w sobie, objawia się między innymi w stylu industrialnym. Powstają coraz to nowe budynki biurowe, konferencyjne, nowoczesne uczelnie, biblioteki itp. Zaskakują minimalizmem wystroju, chłodną metaliczną kolorystyką, połyskliwością materiałów – szkła, metalu. Czasem cały efekt łagodzą tylko, i tak skromne, dodatki z drewna. Styl przemysłowy, choć oszczędny, nie znaczy jednak ubogi. Szczególnie, że zagospodarowywane są przy tej okazji ogromne powierzchnie przestrzeni sufitowej budowli użyteczności publicznej.

Minimalistyczne wnętrza

Umiejętnie wykorzystane szarości i czernie, zimny metal, mleczne szkło, jasne światło – taki design wcale nie musi odstraszać. Wręcz przeciwnie. Bogactwo formy i treści zastępowane jest tu wysokiej jakości materiałami – surowymi, nieprzetworzonymi - które tworzą wizualny efekt niewymuszonej prostoty i dosłowności. Budynki sprawiają nieraz wrażenie nie wykończonych – spotykamy pozostawione celowo gołe tynki i cegły, czasem widoczne pod sufitem instalacje wentylacyjne, kable, rury. Wydaje się jednak, że taki styl całkiem pasuje do obrazu pracy biurowej, komputerów, multimediów, stylu biznesowego – słowem: do nowoczesności. Pozbawiona zbędnych dodatków - wręcz oszczędna w wystroju - chłodna, industrialna przestrzeń może być przy tym również elegancka, może tworzyć nastrój powagi, skupienia i koncentracji.

Metalicznie – prosto i stylowo

Ważnym elementem dekoracyjnym każdego wnętrza użytkowego, również tego o prostym przemysłowym charakterze, jest jego sufit - odpowiednio dobrany do stylu i funkcji. Wyobraźmy sobie (na przykład) salę konferencyjną lub inną powierzchnię biurową ze ścianami i przepierzeniami wykonanymi częściowo z mlecznego szkła, połyskującą chłodnymi, metalicznymi detalami i jasnym, ciepłym światłem. Na środku stoi duży, ciężki stół konferencyjny z metalowymi nogami i czarnym matowym blatem, wokół proste designerskie krzesła – a ponad wszystkim metalowy, ażurowy sufit podwieszany. Srebrno-szary lub w odcieniach bieli, perforowany sufit idealnie komponuje się z minimalistycznym wystrojem modernistycznego wnętrza, stanowiąc kontynuację prostej i geometrycznej przestrzeni. Wtapiając się dobrze w koncepcję industrialnej powierzchni użytkowej, sufit podwieszany spełnia również inną funkcję. Maskuje wszelkie niedoskonałości wykończeniowe budynku, a także wszystko to, co zaburza surowość przemysłowej aranżacji i co chcielibyśmy ukryć – wentylację, klimatyzację, alarmy, czujniki i inne instalacje. W sufity podwieszane można również wkomponować odpowiednie oświetlenie.

Estetyka i funkcjonalność

Wśród sufitów podwieszanych firmy Armstrong możemy znaleźć między innymi sufity metalowe Orcal, najbardziej odpowiednie z punktu widzenia projektowania w stylu industrialnym. Płyty sufitowe Orcal powstają z ocynkowanej stali pokrytej elektrostatycznie trwałą warstwą poliestrowej farby proszkowej. Wszystkie płyty z rodziny Orcal oferowane są w wersjach: gładkiej (nieperforowanej), ze standardową perforacją, z mikroperforacją oraz z ekstra mikroperforacją. Srebrzysta szarość i odcienie bieli w kolorystyce płyt elegancko i estetycznie komponuje się z wystrojem wnętrz o charakterze nowoczesnym. Ponadto sufity Orcal montuje się bez trudu, czysto i ekonomicznie na typowych rusztach sufitowych lub na specjalnych systemach zawieszania.

Sufity metalowe posiadają certyfikat zgodności z norma europejska CE oraz określone parametry w zakresie pochłaniania dźwięku i izolacyjności akustycznej. Estetyka i bezpieczeństwo sufitów podwieszanych Orcal koresponduje z ich funkcjonalnością – są trwałe i wygodne w użytkowaniu, ponieważ z łatwością można dbać o ich czystość i konserwację.

Tworzyć rzeczywistość

Kreować przestrzeń można na wiele sposobów - wymyślnie bądź prosto. Każda forma wnosi nową wartość w wygląd otoczenia czy wnętrza. Industrialna prostota, w którą dobrze wpisują się metalowe sufity podwieszane, przynosi oddech i świeżość współczesnej architekturze zmęczonej przesadą, przepychem i skalą.

niedziela, 28 października 2007

Czym jest dom pasywny ?

Innowacyjna idea w podejściu do oszczędzania energii we współczesnym budownictwie zawarta została w koncepcji domu pasywnego, skupiającej się przede wszystkim na poprawie parametrów elementów i systemów istniejących w każdym budynku.

Według definicji zaproponowanej przez niemiecki Passivhaus Institut, dom pasywny to budynek, który dla zapewnienia komfortu cieplnego mieszkańców nie zużywa więcej niż 15 kWh energii na 1 m2 powierzchni użytkowej. W praktyce oznacza to, że w przeciągu całego sezonu grzewczego do ogrzania jednego metra kwadratowego mieszkania potrzeba 15 kWh, co odpowiada spaleniu 1,5 l oleju opałowego, bądź 1,7 m3 gazu, czy też 2,3 kg węgla. Dla porównania, zapotrzebowanie na ciepło dla budynków konwencjonalnych budowanych obecnie wynosi około 120 kWh/ na 1 m2 na rok. W domu pasywnym komfort termiczny zapewniony jest przez pasywne źródła ciepła, wcześniej nie zauważane. Mogą to być mieszkańcy, urządzenia elektryczne, ciepło słoneczne oraz ciepło odzyskane z wentylacji. Budynek nie potrzebuje autonomicznego, aktywnego systemu ogrzewania. Okazuje się, że np. w realiach niemieckich potrzeby cieplne realizowane są najczęściej przez odzysk ciepła i dogrzewanie powietrza wentylującego budynek.

Już na etapie projektowania stworzenie domu pasywnego wymaga świadomego zastosowania nowoczesnych technik ograniczania utraty ciepła z wnętrza budynku. Dlatego należy przewidzieć bardzo dobrą izolację ścian, okna niskoemisyjne, eliminację mostków termicznych jak np. balkon o podstawie wmurowanej w ścianę budynku. Niezbędną wytyczną podczas projektowania domów pasywnych jest prawidłowa izolacja ścian zewnętrznych oraz oszczędność konstrukcji połączona z wytyczeniem odpowiedniej drogi dla instalacji wentylacyjnej i kanalizacyjnej. Projektanci domów pasywnych stają wówczas przed trudnym, ale owocnym zadaniem podporządkowania się technologii i ścisłego współpracowania z projektantami instalacji i energetyki budynku. Projektując dom pasywny należy przewidzieć możliwości pozyskiwania energii słonecznej z zewnątrz. Pomoże temu właściwe usytuowanie budynku względem stron świata, jak również odpowiedni dobór rozmiaru i rodzaju oszklenia. Niezbędne w domu pasywnym jest należyte rozmieszczenie pomieszczeń budynku w stosunku do wymaganej dla ich funkcji temperatury.

Podsumowując, dom pasywny jest to coraz popularniejszy w Europie standard wznoszenia obiektów budowlanych, który wyróżniają bardzo dobre parametry izolacyjne przegród zewnętrznych oraz zastosowanie szeregu rozwiązań minimalizujących zużycia energii w trakcie eksploatacji. Doświadczenie pokazało, że zapotrzebowanie na energię w domach pasywnych może być nawet ośmiokrotnie mniejsze, niż w tradycyjnych budynkach wznoszonych według obowiązujących norm.

Artykuł zaczerpnięty został z portalu internetowego poświęconego budownictwu pasywnemu i energooszczędnemu - TermoDom.pl.

środa, 24 października 2007

Polska wieś największym placem budowy

Lata NPF 2007 - 2013 będą okresem niezwykle intensywnego rozwoju budownictwa na obszarach wiejskich. W każdej wsi realizowanych będzie co roku po kilka inwestycji z funduszy unijnych, a w każdej gminie po kilkadziesiąt.

Zgodnie z zasadami polityki strukturalnej będą one oznaczone symbolicznymi tablicami informacyjnymi. Za dwa trzy lata ukaże się więc naocznie pełen obraz (niebieski) pomocy unijnej dla rozwoju i modernizacji Polski, polskich obszarów wiejskich.

O tym rozmachu budownictwa decydować będzie nakładające się działanie kilku programów operacyjnych (PO), finansowanych ze wszystkich głównych funduszy strukturalnych.
W okresie NPF kontynuowany będzie przede wszystkim rozwój infrastruktury technicznej wsi, zapoczątkowany kilkanaście lat temu funduszem przedakcesyjnym Phare, bilateralnymi funduszami pomocowymi zasilającymi fundacje, pożyczką BŚ ASAL, funduszami SAPARD, a następnie - od 2004 roku i do 2008 roku - funduszami strukturalnymi.

Dzięki pomocowym funduszom zagranicznym w ostatnich kilkunastu latach, powiększanym o środki publiczne budżetu państwa, samorządów i funduszy specjalnych, Polska dokonała wielkiego kroku w rozbudowie podstawowych urządzeń infrastruktury technicznej wsi: dróg, wodociągów, modernizacji sieci elektryfikacji, telefonizacji, składowisk odpadów, oczyszczalni ścieków, a w ostatnich latach także kanalizacji. Ciągle jednak stan infrastruktury wsi w Polsce daleko odbiega od poziomu UE. Dlatego dalsza pomoc Unii w rozwoju i modernizacji infrastruktury na obszarach wiejskich, a zwłaszcza kanalizacji, dróg ogólnych i dojazdowych do pól, a także poprawy jakości wody dla celów bytowych i produkcyjnych, pozostaje jednym z ważnych celów programów i funduszy strukturalnych.

Projekty tego typu finansowane będą przede wszystkim z EFRR, z Funduszu Spójności i z nowego EFR ROW. Nakłady łączne na infrastrukturę wiejską szacować można na 6 - 8 mld euro. Będą dodatkowo sprzyjać tym procesom większe dochody rolników, pochodne podwojenia dopłat bezpośrednich. Wiele wskazuje na to, że do 2013 roku podstawowe potrzeby wsi w zakresie infrastruktury wsi zostaną zaspokojone, że warunki życiowe na obszarach wiejskich oraz produkcji rolnej - istotne dla jakości żywności - zbliżą się do stanu i standardów w innych krajach UE. Spełniał się będzie dzięki temu podstawowy warunek rozwoju przedsiębiorczości pozarolniczej i zatrudnienia pozarolniczego na wsi. Ile polska wieś realnie skorzysta na obecnym zwielokrotnieniu oferowanej unijnej pomocy strukturalnej na cele infrastrukturalne będzie zależało od tego jak te potrzeby zostaną uwzględnione w Programach Operacyjnych rozwoju regionalnego (RPO), w PO IŚ, w PROW i w PRPW, jaka będzie sprawność gmin w wykorzystywaniu funduszy pomocowych.

Drugim sprawcą rozległego frontu budowlanego będzie rozwój przedsiębiorczości na obszarach wiejskich: MŚP różnych branż (kilkadziesiąt tysięcy obiektów), finansowany z EFRR oraz zakładów przemysłu rolno spożywczego, którego rozbudowa i modernizacja (około 3 tysięcy firm) będzie finansowana z EFR ROW. Dzięki tym funduszom powstanie także na wsi kilkadziesiąt tysięcy mikro przedsiębiorstw. Można szacować nakłady w zakresie rozwoju przedsiębiorczości na 2 -3 mld euro.

Trzecią grupę nowych inwestycji budowlanych będą stanowiły obiekty komunalne i inne użyteczności publicznej: usług komunalnych, ośrodków szkoleniowych, centrów sportowo rekreacyjnych i turystycznych, szkół i obiektów socjalnych. Ich sieć dopełni kilkadziesiąt tysięcy rozbudowanych i zmodernizowanych gospodarstw agroturystycznych. Będzie to po kilka inwestycji w każdej gminie, o wartości od kilkudziesięciu tysięcy euro do kilku (kilkunastu) mln. euro. Część tych projektów realizowana będzie w ramach programów rewitalizacji obszarów wiejskich.

Coraz częściej pojawiać się zaczną obiekty realizowane na zasadach PPP.
Łącznie przeznaczonych będzie na te cele kilka mld euro. Dokładniejszy szacunek jest dzisiaj niemożliwy. Wszystkie tego typu obiekty dofinansowane będą co najmniej w połowie z kilku źródeł: EFRR, FS, EFR ROW.

Trzeba wreszcie wskazać na sto kilkadziesiąt tysięcy nowych obiektów budowanych w gospodarstwach rolnych: ferm, obór, stajni, lokalnych oczyszczalni ścieków czy magazynów, które dofinansowane będą z EFR ROW.

Wszystkie te rodzaje inwestycji, ich skala i lokalizacja, to wielka szansa dla firm budowlanych, zwłaszcza MŚP. Co najmniej kilka tysięcy tych firm może skorzystać z dofinansowania na rozwój i modernizacje z funduszy unijnych, stać się ich beneficjentami, chociaż główna korzyść firm to wejście na wielki lokalny rynek robót i usług na obszarach wiejskich.

Programy szkolenia kadr, finansowane z Funduszu Społecznego, dopełnią skalę i wartość pomocy dla obszarów wiejskich i firm działających na tych obszarach.

Zmiany w Programach Operacyjnych

Istota problemu polega na tym, że główne potrzeby inwestycyjne wsi nie będą w latach 2007 - 2013 realizowane i finansowane - jak dotychczas - z wydzielonych programów i funduszy rolnych, a dokonają się w ramach kilku PO.

Inwestycje na obszarach wiejskich rozwijane będą zatem w ramach następujących PO:
16 Regionalnych PO. Programu Rozwoju Polski Wschodniej. Programu Operacyjnego Rozwoju Obszarów Wiejskich. Konkurencyjna Gospodarka. Kapitał Ludzki. Europejska Współpraca Terytorialna. Oczywiście najważniejsze będą projekty RPO i PROW. Zakres tych przedsięwzięć i delimitacja funduszy na różne cele i regiony ciągle są ustalane, w toku uzgodnień i porozumień programowych MRR, MRiRW i samorządów wojewódzkich, a przede wszystkim w toku projektowania regionalnych programów rozwoju, PROW i PRPW. Ponadto są przedmiotem obecnych konsultacji z Komisją Europejską. Także przypisywane im wartości finansowe na poszczególne priorytety programowe (PO).

Każdy z tych programów kieruje się odrębnymi zasadami pomocy, zarządzania, dofinansowania, składania wniosków, audytu i kontroli oraz rozliczeń finansowych. Każdy z PO ma ustanowioną Instytucję Zarządzającą, Pośredniczącą/ Wdrażającą. Regulacje prawne i wykonawcze w tym przedmiocie liczyć będą ponad dwa tysiące stron. Są one w toku opracowywania i zatwierdzania. Wszystkie będą gotowe do końca roku 2007.

Waga programowania i planowania przestrzennego

Możliwa skala realnego inwestowania z funduszy publicznych, wielka liczba inwestycji w każdej gminie, wymaga uznania planowania przestrzennego i programowania perspektywicznego, w tym i wieloletniego budżetowania, za najważniejszy obowiązek samorządu. Od jakości tej pracy, od sprawności decyzyjnej odpowiednich służb gminy i powiatu, zależeć będzie w połowie skala wykorzystanych funduszy pomocowych przez gminę i przez indywidualnych beneficjentów: rolników, przedsiębiorców i innych mieszkańców wsi. O wadze tej pracy świadczy to, że 3/4 wszystkich inwestycji w gminach będzie realizowanych z udziałem funduszy unijnych. Od tej pracy zależy, czy gmina podwoi oferowane jej możliwości pomocy finansowej, czy wykorzysta je w połowie.

Obowiązki beneficjentów

Aktywne, pełne i sprawne uczestniczenie w tych programach wymaga od samorządów i firm opanowania wiedzy w tym zakresie przez kadry kierownicze oraz zatrudnienia (skompletowania) wyspecjalizowanych zespołów pracowników. Także nawiązania współpracy ze sprawdzonymi firmami konsultingowymi, z doradcami bankowymi, czy ekspertami fundacji lokalnych.

Rolnicy powinni korzystać ze specjalnych funduszy unijnych na doradztwo, po to aby przygotować dobre projekty.

Pilne jest kreowanie grup inicjatywnych LEADERa , Gminnych Centrów Informacji, centrów przedsiębiorczości, lokalnych funduszy poręczeniowych i wielu podobnych instytucji. Bez nich gminy, jako urzędy, nie zagospodarują - w trudnych procedurach wykorzystywania funduszy unijnych - stawianych im do dyspozycji wielkich pomocowych funduszy publicznych.

Autor: Marian Brzóska (artykuł zaczęrpnięty został z Portalu Rolniczego - SILKA dla Rolnictwa)

piątek, 19 października 2007

Świadomość harmonii przestrzeni

Każde miasto, miasteczko czy nawet wieś funkcjonuje dzięki wewnętrznej harmonii i konkretnemu usytuowaniu wobec tego co na zewnątrz. To co na zewnątrz (miasta) nie stanowi jakiejś precyzyjnie wydzielonej granicy. Miasto to architektura plus człowiek – trudno raczej przenosić z jednego miasta do drugiego na przykład domów czy innych obiektów architektonicznych - natomiast człowiek może z niego wyjechać, przenieść się do innego miejsca a tym samym rozszerzyć obszar wpływów danego obszaru (miasta w którym żyje).

Wychodząc z takiego założenia można postawić tezę, że każdy człowiek wyjeżdżając ze „swojego miejsca” przenosi jaką jego część do miejsca do którego się udaje. Ja sam wraz z grupą moich przyjaciół i znajomych doświadczyłem podobnej sytuacji, kiedy po ukończeniu szkoły średniej w niedużym mieście wyjeżdżaliśmy na studia do wielkiego miasta. To nie był krótki kilkudniowy wyjazd ale co najmniej wieloletnia, trwała przeprowadzka. Ulice, budynki, drzewa zmieniają swoją wielkość, położenie, strukturę. Człowiek przyzwyczajony do przestrzeni, w której żył przez wiele lat zostaje z niej wybity, kiedy wyjeżdża w inne miejsce. Tym samym zostaje zaburzona harmonia pomiędzy otoczeniem a człowiekiem. Ale dopóki będzie pamiętał o tym miejscu – ta harmonia nigdy nie zniknie.

Mówiąc o harmonii mam na myśli znajomość miejsca. Harmonia jako znajomość mapy przestrzeni i jej świadomość. Oczywiście harmonijne życie człowieka w danej przestrzeni posiada także inne wymiary – jest i estetyczna strona architektury, funkcjonalna, bezpieczna, umożliwiająca kontakt społeczny. Każda z tych stron ma swoje ogromne znaczenie. Jednak chciałbym skupić się na tym pierwszym wymienionym przez mnie wymiarze – świadomości przestrzeni.

W ciągu swojego życia przemieszczamy się, poznając nową przestrzeń i ucząc się jej z czasem jesteśmy jej świadomi. Ale za każdym razem rozszerzamy także granicę tej pierwszej, którą poznaliśmy na początku. Jednym słowem nasz pierwszy „dom” i „kolejne” istniejąc w naszej świadomości podążają za nami, bo istnieją w naszej pamięci. Kolejne miejsca poznajemy przez pryzmat tych wcześniejszych. Nie starajmy się uwolnić od przeszłych map pamięci – to one pozwalają nam pełniej doświadczać „nowych terenów”.

Tę ideę możemy rozszerzyć na inne nasze działania, na przykład rozmowę z ludźmi.Ale czasami aby dojść do zrozumienia pewnych relacji, które istnieją w naszym życiu można się posłużyć skalą makro – w naszym przypadku całym otoczeniem. Nasza zrozumienie tego jak ważna jest w naszym życiu architektura i jak wpisany w nią człowiek pozwoli nam poszerzyć jeszcze bardziej nie tylko przestrzeń naszego działania ale przede wszystkim przestrzeń naszej świadomości. Po prostu czasami wystarczy się zatrzymać i porozglądać dookoła.

Autor: Marcin Majkut

wtorek, 9 października 2007

YTONG - jakość gwarantowana

Budowane z najlepszych

Budując swój dom, podejmujemy decyzje, które długimi latami będą wpływać na nasze życie. Dlatego zastanawiamy się nad lokalizacją, czy projektem architektonicznym naszego przyszłego domostwa. Czy równie świadomie podejmujemy decyzję o wyborze materiałów budowlanych?Tymczasem to właśnie materiały budowlane mogą zapewnić odpowiednią kondycję naszemu zdrowiu, jak również spowodować wyższe lub niższe wydatki z tytułu ogrzewania domu, co w czasach drożejącej energii elektrycznej i malejących zasobów energetycznych wydaje się dość istotne.

Na problemy YTONG

Kryzys energetyczny nie jest bowiem nowym zjawiskiem. Miewał on miejsce już w historii naszej cywilizacji, między innymi po pierwszej wojnie światowej. W Szwecji zorientowano się wówczas, że dalsza wycinka lasów pod budownictwo i ogrzewanie grozi ich całkowitą zagładą. Niezbędny okazał się nowy, energooszczędny materiał budowlany. Król Szwecji ogłasza konkurs na budulec, który mógłby zastąpić topniejące w oczach zasoby drewna. Poszukiwaniami genialnej receptury budowlanej zajęli się liczni, wybitni naukowcy, w tym architekt Axel Erikson. Nowy produkt o nazwie YTONG został przez niego opatentowany w 1924 roku. Samo słowo YTONG to skrót od szwedzkiego “Yxhults ånghärdade gasbetong” i oznacza wzmacniany gazobeton z Yxhult.

Axel Erikson stworzył bowiem ulepszoną wersję gazobetonu, produkowanego z piasku, wapna, wody, niewielkich ilości cementu i anhydrytu z dodatkiem pasty aluminiowej, wchodzącej w reakcję z wodorotlenkiem wapniowym i powodującej wydzielanie się wodoru, który uchodząc z masy spulchnia ją i umożliwia powstawanie porów. Co najistotniejsze, stworzony przez Eriksona produkt okazuje się bardzo przyjazny dla ludzkiego organizmu, a liczne i powtarzalne badania dowodzą tego po dzień dzisiejszy.

Magia autoklawizacji

Na reakcję rynku nie trzeba było długo czekać. Nowy materiał wdrożono i jednocześnie ulepszano – Produkcja bloczków YTONG na skalę przemysłową rozpoczęła się w 1929 roku. Masowa produkcja związana była z zastosowaniem po raz pierwszy w historii obróbki termicznej betonu komórkowego pod wysokim ciśnieniem, nazwanej autoklawizacją. W tej chwili ów specyficzny proces utwardzania jest głównym elementem procesu produkcji YTONGa.

Wyroby autoklawizowane są odporne na agresję ze strony substancji chemicznych (np. roztworów siarczanów). „Nie jest prosta produkcja betonu komórkowego.”- stwierdza mgr. inż. Roman Winiarczyk, Kierownik Zakładu Xella w Sieradzu– „Wszystkie reakcje chemiczne odbywają się w fazie stałej, trudnej do przewidzenia. Jednocześnie do produkcji betonu komórkowego stosuje się surowce o różnych właściwościach, trudnych do wychwycenia dla przeciętnego producenta tego materiału. Wady wychodzą na jaw dopiero podczas procesu autoklawizacji. Autoklawizacja wpływa na szereg parametrów technicznych betonu komórkowego, takich jak wytrzymałość, odporność na mróz, skurcz – parametrów, które są istotne przy eksploatacji budynków”.

Patrząc na wymiary, nawet kolor bloczka YTONG, łatwo zastąpić go innym materiałem, aktualnie dostępnym w hurtowni budowlanej. Jednak kupując podrabiany materiał nie mamy co liczyć na nawet nieco zbliżone parametry do parametrów YTONGa, dzięki którym dom staje się zdrowy, tani w eksploatacji i trwały.

Szybko, łatwo i przyjemnie

Chociaż cykl produkcyjny YTONGa od samego początku otoczony został sekretem, znanym tylko nielicznym, to jednak sam materiał od początku cechowała duża łatwość zastosowania na budowach.Nowy materiał spotkał się więc z takim powodzeniem na rynku, że bardzo szybko zaczęto produkować podróbki, bezskutecznie próbujące naśladować skrzętnie skrywaną tajemnicę bloczków YTONG. Mierna jakość nieumiejętnych kopii nie mogła jednak uderzyć w inwestorów. Dlatego znak handlowy YTONG został zastrzeżony w 1940 roku, jako pierwszy materiał budowlany w historii świata. Od tej pory jakość YTONGa jest gwarantowana. Co prawda, popularność wynikająca z doskonałej jakości YTONGa spowodowała, że po dziś dzień jest on podrabiany, z fatalnym skutkiem dla inwestorów. Późniejsze lata XX wieku, to ciągła praca nad doskonaleniem coraz popularniejszych bloczków YTONG. W 1945 roku, aby zmniejszyć straty materiałowe w czasie produkcji, wprowadzono cięcie odlewu stalowymi drutami przed procesem autoklawizacji.

Z kolei w 1960 roku niemiecki zakład w Schrobenhousen po raz pierwszy wyprodukował plan-bloczki. Ich zastosowanie zrewolucjonizowało technikę murowania i po raz kolejny pokazało, że YTONG jest liderem postępu technicznego w budownictwie. Wraz z nowymi bloczkami wprowadzono pakowanie ustawionych na palecie bloczków w termokurczliwą, charakterystyczną żółtą folię.

Połowa lat siedemdziesiątych to moment stworzenia bloczka YTONG profilowanego z piórem i wpustem. Dzięki tej innowacji możliwe byłe zrezygnowanie z zaprawy w spoinach pionowych, co przyspieszyło i znacznie ułatwiło prace murarskie. Kolejne ułatwienie pracy murarzy i wykonanie ukłonu w stronę tych, którzy budują samodzielnie, to wprowadzenie przez YTONG w 1983 roku kolejnej nowości - uchwytów montażowych. Nawet w branży budowlanej zdarza się obecnie, że nazwa YTONG jest popularnie używana w odniesieniu do różnorodnych produktów z betonu komórkowego. Tymczasem oryginalny YTONG ciągle powstaje na bazie pomysłu Eriksona i ma 20 cm wysokości.

Najlepszy polski YTONG

We współczesnych zakładach produkcyjnych YTONG, procesem steruje komputer. Piasek bardzo dokładnie mieszany jest z woda i wapnem, a następnie wlewany do form. Spulchnienie masy powodują różnorodne dodatki, dzięki którym bloczki mają równomierne pory i tolerancję wymiarową do 1 mm. Również proces autoklawizacji jest komputerowo dostosowywany do poszczególnych produktów YTONGa.

Obecnie najlepszymi zakładami w Europie produkującymi YTONG są polskie zakłady w Sieradzu i Ostrołęce. W tym roku zakład produkcyjny w Sieradzu odebrał trzeci rok z rzędu nagrodę dla najlepszego zakładu produkcyjnego YTONGa. W sieradzkim laboratorium zakładowym bezustannie badane są gotowe wyroby. „Najpierw z bloczka wycina się kostki, które następnie się suszy.” – opowiada mgr. Krzysztof Stępień, Kierownik Laboratorium Zakładu Xella w Sieradzu – „Wysuszony sześcian umieszczany jest w prasie i poddawany próbie wytrzymałości na ściskanie. W pełni zautomatyzowany proces nadzoruje maszyna do prób wytrzymałościowych. Kostka ściskana jest aż do kompletnego zniszczenia. Przykładowa klasa PP 2 posiada wymaganą wartość wytrzymałości materiału nie mniejszą, niż 2 MPa. Produkowane przez nas materiały wynoszą około 2,8 MPa, czyli nasze realia przewyższają wymogi o 40%”.

YTONG staję się coraz popularniejszym materiałem budowlanym w Polsce. Świadomi inwestorzy wiedzą, że z bloków YTONG można budować ściany zewnętrzne i działowe. Ściany zewnętrzne składają się z jednej warstwy i nie wymagają stosowania dodatkowego ocieplenia. Ponadto, dzięki dokładności wykonania, użyciu odpowiednich zapraw i specjalnych narzędzi, budowanie w systemie YTONG trwa 2,5 razy krócej, niż w tradycyjnej technologii muru warstwowego. Dokładność produkcji i nanoszenie cienkiej spoiny powoduje, że ściany nie są narażone na powstawanie mostków termicznych.Jakość polskich bloczków YTONG pozwala je odróżnić od zalewających rynek materiałów produkowanych bez atestów i bez certyfikatów. Oryginalny YTONG to solidnie wykonany biały bloczek jednolitej strukturze, który w hurtowniach rozpoznamy dzięki oryginalnie zapakowanym paletom w termokurczliwą, żółtą folię.

Rynek budowlany w Polsce ma przed sobą ogromną przyszłość. Obecnie stawiane domy przetrwają dziesiątki lat, o ile inwestorzy z należytą uwagą dokonywać będą wyboru materiałów budowlanych. Pamiętając o zdrowiu swojej rodziny oraz kosztach eksploatacji budynku w dobie rosnących wydatków na energię zapewnimy sobie spokojną przyszłość. Taką gwarancję od ponad 80 lat daje nam YTONG.

czwartek, 4 października 2007

Barkow Leibinger

Biuro architektoniczne Barkow Leibinger zostało założone w 1993r. w Berlinie przez Amerykanina Franka Barkowa oraz Niemkę Regine Leibinger. Od czasu założenia biuro wydało dużą ilość wielojęzycznych publikacji, które ukazały się w różnych krajach oraz zostało wyróżnione wieloma nagrodami zarówno w kraju jak i za granicą (m.in. Nagroda Hugo-Haring w 2003r., Nagroda Honorowa Amerykańskiego Instytutu Architektury w 2006r., Nagroda Markusa w 2007r). Aktywne uczestnictwo w międzynarodowych wystawach, pokazach oraz konkursach architektonicznych, podnosi renomę tego niemiecko – amerykańskiego biura zatrudniającego średnio około 35 pracowników.

Zasięg prac Barkow Leibinger tworzonych w oparciu o najnowsze osiągnięcia technologiczne oraz doświadczenia praktyki budowlanej rozciągają się od projektów dla potrzeb działalności kulturalnej do budownictwa przemysłowego łącząc estetykę z funkcjonalnością. Do każdego projektu biuro podchodzi w sposób indywidualny a przy jego tworzeniu współpracuje z inżynierami, artystami oraz architektami krajobrazu. Pracownicy biura nieustannie podnoszą swoją wiedzę oraz kwalifikacje dzięki licznym pracom naukowym, a także prowadzonym badaniom naukowym. Tożsamość wszystkich projektów oparta jest na niepowtarzalnym, odpowiednim pomyśle i wyróżniającym stylu, który wykorzystuje lokalne i globalne technologie i materiały oraz pozwala na kontynuowanie dialogu z klientem. Indywidualne i odmienne projekty przyczyniają się do ich wyjątkowości.

Zakres działań firmy Barkow Leibinger dalece wykracza poza podstawowy program architektoniczny. Barkow Leibinger jest twórcą takich projektów jak Biosphere (Niemcy 2001), Gate Mouse (Niemcy 2007) a obecnie pracuje nad projektami, takimi jak Mouse At Lake Oberse (Niemcy) i Factory TMS (Niemcy).

Ciekawym projektem Barkow Leibinger z 2000 roku jest Laser Machine Tool Factory / Laser-Fabrik, czyli fabryka zajmująca się przemysłem laserowym wybudowana w okolicach Stuttgartu. Kompleks znajduje się w rolniczym krajobrazie a od zachodu na wschód sąsiaduje z autostradą. Pierwsza część budynku składa się z dwóch halli przeznaczonych na biura, pomieszczenia produkcyjne oraz logistyczne. Druga część to trzeci hall, który został zbudowany dla systemu technicznego. Charakterystycznym elementem fabryki jest dach wtapiający się w krajobraz, który stworzony na podobieństwo diamentu wpuszcza światło słoneczne do wnętrza budynku. Fasada zbudowana jest z paneli ocynkowanymi spojeniami. Przyciągającym uwagę elementem jest także ciekawie oświetlony tunel prowadzony do samego rdzenia fabryki.

Barkow Leibinger będzie gościem spotkania z cyklu Mistrzowie Architektury organizowanego przez Stowarzyszenie Architektów Rzeczpospolitej Polskiej oraz współpracującą z nim firmą Xella Polska. Spotkanie odbędzie się 15 listopada 2007 (czwartek) w Katowicach. Wykłady prowadzone w czasie tych spotkań cieszą się popularnością w środowisku architektów, ponieważ pozwalają na poznanie nowych metod, stylów i technik projektowania. Zaznajamiają słuchaczy z różnymi ciekawymi i wartymi zobaczenia oraz omówienia projektami.