Budowane z najlepszych
Budując swój dom, podejmujemy decyzje, które długimi latami będą wpływać na nasze życie. Dlatego zastanawiamy się nad lokalizacją, czy projektem architektonicznym naszego przyszłego domostwa. Czy równie świadomie podejmujemy decyzję o wyborze materiałów budowlanych?Tymczasem to właśnie materiały budowlane mogą zapewnić odpowiednią kondycję naszemu zdrowiu, jak również spowodować wyższe lub niższe wydatki z tytułu ogrzewania domu, co w czasach drożejącej energii elektrycznej i malejących zasobów energetycznych wydaje się dość istotne.
Na problemy YTONG
Kryzys energetyczny nie jest bowiem nowym zjawiskiem. Miewał on miejsce już w historii naszej cywilizacji, między innymi po pierwszej wojnie światowej. W Szwecji zorientowano się wówczas, że dalsza wycinka lasów pod budownictwo i ogrzewanie grozi ich całkowitą zagładą. Niezbędny okazał się nowy, energooszczędny materiał budowlany. Król Szwecji ogłasza konkurs na budulec, który mógłby zastąpić topniejące w oczach zasoby drewna. Poszukiwaniami genialnej receptury budowlanej zajęli się liczni, wybitni naukowcy, w tym architekt Axel Erikson. Nowy produkt o nazwie YTONG został przez niego opatentowany w 1924 roku. Samo słowo YTONG to skrót od szwedzkiego “Yxhults ånghärdade gasbetong” i oznacza wzmacniany gazobeton z Yxhult.
Axel Erikson stworzył bowiem ulepszoną wersję gazobetonu, produkowanego z piasku, wapna, wody, niewielkich ilości cementu i anhydrytu z dodatkiem pasty aluminiowej, wchodzącej w reakcję z wodorotlenkiem wapniowym i powodującej wydzielanie się wodoru, który uchodząc z masy spulchnia ją i umożliwia powstawanie porów. Co najistotniejsze, stworzony przez Eriksona produkt okazuje się bardzo przyjazny dla ludzkiego organizmu, a liczne i powtarzalne badania dowodzą tego po dzień dzisiejszy.
Magia autoklawizacji
Na reakcję rynku nie trzeba było długo czekać. Nowy materiał wdrożono i jednocześnie ulepszano – Produkcja bloczków YTONG na skalę przemysłową rozpoczęła się w 1929 roku. Masowa produkcja związana była z zastosowaniem po raz pierwszy w historii obróbki termicznej betonu komórkowego pod wysokim ciśnieniem, nazwanej autoklawizacją. W tej chwili ów specyficzny proces utwardzania jest głównym elementem procesu produkcji YTONGa.
Wyroby autoklawizowane są odporne na agresję ze strony substancji chemicznych (np. roztworów siarczanów). „Nie jest prosta produkcja betonu komórkowego.”- stwierdza mgr. inż. Roman Winiarczyk, Kierownik Zakładu Xella w Sieradzu– „Wszystkie reakcje chemiczne odbywają się w fazie stałej, trudnej do przewidzenia. Jednocześnie do produkcji betonu komórkowego stosuje się surowce o różnych właściwościach, trudnych do wychwycenia dla przeciętnego producenta tego materiału. Wady wychodzą na jaw dopiero podczas procesu autoklawizacji. Autoklawizacja wpływa na szereg parametrów technicznych betonu komórkowego, takich jak wytrzymałość, odporność na mróz, skurcz – parametrów, które są istotne przy eksploatacji budynków”.
Patrząc na wymiary, nawet kolor bloczka YTONG, łatwo zastąpić go innym materiałem, aktualnie dostępnym w hurtowni budowlanej. Jednak kupując podrabiany materiał nie mamy co liczyć na nawet nieco zbliżone parametry do parametrów YTONGa, dzięki którym dom staje się zdrowy, tani w eksploatacji i trwały.
Szybko, łatwo i przyjemnie
Chociaż cykl produkcyjny YTONGa od samego początku otoczony został sekretem, znanym tylko nielicznym, to jednak sam materiał od początku cechowała duża łatwość zastosowania na budowach.Nowy materiał spotkał się więc z takim powodzeniem na rynku, że bardzo szybko zaczęto produkować podróbki, bezskutecznie próbujące naśladować skrzętnie skrywaną tajemnicę bloczków YTONG. Mierna jakość nieumiejętnych kopii nie mogła jednak uderzyć w inwestorów. Dlatego znak handlowy YTONG został zastrzeżony w 1940 roku, jako pierwszy materiał budowlany w historii świata. Od tej pory jakość YTONGa jest gwarantowana. Co prawda, popularność wynikająca z doskonałej jakości YTONGa spowodowała, że po dziś dzień jest on podrabiany, z fatalnym skutkiem dla inwestorów. Późniejsze lata XX wieku, to ciągła praca nad doskonaleniem coraz popularniejszych bloczków YTONG. W 1945 roku, aby zmniejszyć straty materiałowe w czasie produkcji, wprowadzono cięcie odlewu stalowymi drutami przed procesem autoklawizacji.
Z kolei w 1960 roku niemiecki zakład w Schrobenhousen po raz pierwszy wyprodukował plan-bloczki. Ich zastosowanie zrewolucjonizowało technikę murowania i po raz kolejny pokazało, że YTONG jest liderem postępu technicznego w budownictwie. Wraz z nowymi bloczkami wprowadzono pakowanie ustawionych na palecie bloczków w termokurczliwą, charakterystyczną żółtą folię.
Połowa lat siedemdziesiątych to moment stworzenia bloczka YTONG profilowanego z piórem i wpustem. Dzięki tej innowacji możliwe byłe zrezygnowanie z zaprawy w spoinach pionowych, co przyspieszyło i znacznie ułatwiło prace murarskie. Kolejne ułatwienie pracy murarzy i wykonanie ukłonu w stronę tych, którzy budują samodzielnie, to wprowadzenie przez YTONG w 1983 roku kolejnej nowości - uchwytów montażowych. Nawet w branży budowlanej zdarza się obecnie, że nazwa YTONG jest popularnie używana w odniesieniu do różnorodnych produktów z betonu komórkowego. Tymczasem oryginalny YTONG ciągle powstaje na bazie pomysłu Eriksona i ma 20 cm wysokości.
Najlepszy polski YTONG
We współczesnych zakładach produkcyjnych YTONG, procesem steruje komputer. Piasek bardzo dokładnie mieszany jest z woda i wapnem, a następnie wlewany do form. Spulchnienie masy powodują różnorodne dodatki, dzięki którym bloczki mają równomierne pory i tolerancję wymiarową do 1 mm. Również proces autoklawizacji jest komputerowo dostosowywany do poszczególnych produktów YTONGa.
Obecnie najlepszymi zakładami w Europie produkującymi YTONG są polskie zakłady w Sieradzu i Ostrołęce. W tym roku zakład produkcyjny w Sieradzu odebrał trzeci rok z rzędu nagrodę dla najlepszego zakładu produkcyjnego YTONGa. W sieradzkim laboratorium zakładowym bezustannie badane są gotowe wyroby. „Najpierw z bloczka wycina się kostki, które następnie się suszy.” – opowiada mgr. Krzysztof Stępień, Kierownik Laboratorium Zakładu Xella w Sieradzu – „Wysuszony sześcian umieszczany jest w prasie i poddawany próbie wytrzymałości na ściskanie. W pełni zautomatyzowany proces nadzoruje maszyna do prób wytrzymałościowych. Kostka ściskana jest aż do kompletnego zniszczenia. Przykładowa klasa PP 2 posiada wymaganą wartość wytrzymałości materiału nie mniejszą, niż 2 MPa. Produkowane przez nas materiały wynoszą około 2,8 MPa, czyli nasze realia przewyższają wymogi o 40%”.
YTONG staję się coraz popularniejszym materiałem budowlanym w Polsce. Świadomi inwestorzy wiedzą, że z bloków YTONG można budować ściany zewnętrzne i działowe. Ściany zewnętrzne składają się z jednej warstwy i nie wymagają stosowania dodatkowego ocieplenia. Ponadto, dzięki dokładności wykonania, użyciu odpowiednich zapraw i specjalnych narzędzi, budowanie w systemie YTONG trwa 2,5 razy krócej, niż w tradycyjnej technologii muru warstwowego. Dokładność produkcji i nanoszenie cienkiej spoiny powoduje, że ściany nie są narażone na powstawanie mostków termicznych.Jakość polskich bloczków YTONG pozwala je odróżnić od zalewających rynek materiałów produkowanych bez atestów i bez certyfikatów. Oryginalny YTONG to solidnie wykonany biały bloczek jednolitej strukturze, który w hurtowniach rozpoznamy dzięki oryginalnie zapakowanym paletom w termokurczliwą, żółtą folię.
Rynek budowlany w Polsce ma przed sobą ogromną przyszłość. Obecnie stawiane domy przetrwają dziesiątki lat, o ile inwestorzy z należytą uwagą dokonywać będą wyboru materiałów budowlanych. Pamiętając o zdrowiu swojej rodziny oraz kosztach eksploatacji budynku w dobie rosnących wydatków na energię zapewnimy sobie spokojną przyszłość. Taką gwarancję od ponad 80 lat daje nam YTONG.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz