Towarzyszące nam gorące dni i sezon budowlany to doskonały moment, by przeanalizować opłacalność solarów - kolektorów słonecznych. Czy się opłacają, kiedy ich zakup się zwróci oraz na jakie dotacje można liczyć?
Kolektory słoneczne nie są niczym nowym. Za nami zdecydowanie czasy, kiedy można było zignorować ich istnienie, podobnie jak wielu innych luksusowych produktów niekoniecznie do szczęścia potrzebnych. Tymczasem wiele się zmieniło, również za sprawą wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ta od dawna walczy przecież o energooszczędność. Stąd u nas m.in. certyfikacja energetyczna budynków czy premie termomodernizacyjne, zachęcające do działań mających wpłynąć na poprawę potencjału energetycznego domów, a nawet mieszkań.
Odkąd jednak 31 marca 2009 r. odbyło się głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie poprawek do dyrektywy EPBD, zdecydowano, że to za mało. Zatem począwszy od grudnia 2018 r. nowo budowane budynki w krajach wspólnoty powinny być co najmniej obojętne pod względem produkcji energii i generowania emisji. To zaś oznacza zielone światło dla takich alternatywnych metod pozyskiwania energii, jak fotowoltaika, którą doskonale sprawdza się w budownictwie. Jej rozwój jest coraz bardziej zauważalny, a przyrost sprzedaży kształtuje się na poziomie 20–30 proc. rocznie. Ta dynamiczna ekspansja jest wynikiem tego, że już teraz wiele krajów europejskich wprowadziło własne przepisy w dziedzinie zero emisyjnych budynków.
W Polsce, według danych firmy Hewalex, producenta kolektorów słonecznych, sprzedaje się około kilkunastu tysięcy kompletnych zestawów solarnych rocznie. Głównym powodem rosnącego zainteresowania tymi instalacjami są podwyższone wymagania w zakresie energooszczędności budynków oraz nieustanne podwyżki energii czy gazu. Kupujący instalując urządzenie licza się z tym, że prędzej czy później inwestycja ta sie nie tylko opłaci, ale i zwróci. Więcej na TermoDom.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz