Każde miasto, miasteczko czy nawet wieś funkcjonuje dzięki wewnętrznej harmonii i konkretnemu usytuowaniu wobec tego co na zewnątrz. To co na zewnątrz (miasta) nie stanowi jakiejś precyzyjnie wydzielonej granicy. Miasto to architektura plus człowiek – trudno raczej przenosić z jednego miasta do drugiego na przykład domów czy innych obiektów architektonicznych - natomiast człowiek może z niego wyjechać, przenieść się do innego miejsca a tym samym rozszerzyć obszar wpływów danego obszaru (miasta w którym żyje).
Wychodząc z takiego założenia można postawić tezę, że każdy człowiek wyjeżdżając ze „swojego miejsca” przenosi jaką jego część do miejsca do którego się udaje. Ja sam wraz z grupą moich przyjaciół i znajomych doświadczyłem podobnej sytuacji, kiedy po ukończeniu szkoły średniej w niedużym mieście wyjeżdżaliśmy na studia do wielkiego miasta. To nie był krótki kilkudniowy wyjazd ale co najmniej wieloletnia, trwała przeprowadzka. Ulice, budynki, drzewa zmieniają swoją wielkość, położenie, strukturę. Człowiek przyzwyczajony do przestrzeni, w której żył przez wiele lat zostaje z niej wybity, kiedy wyjeżdża w inne miejsce. Tym samym zostaje zaburzona harmonia pomiędzy otoczeniem a człowiekiem. Ale dopóki będzie pamiętał o tym miejscu – ta harmonia nigdy nie zniknie.
Mówiąc o harmonii mam na myśli znajomość miejsca. Harmonia jako znajomość mapy przestrzeni i jej świadomość. Oczywiście harmonijne życie człowieka w danej przestrzeni posiada także inne wymiary – jest i estetyczna strona architektury, funkcjonalna, bezpieczna, umożliwiająca kontakt społeczny. Każda z tych stron ma swoje ogromne znaczenie. Jednak chciałbym skupić się na tym pierwszym wymienionym przez mnie wymiarze – świadomości przestrzeni.
W ciągu swojego życia przemieszczamy się, poznając nową przestrzeń i ucząc się jej z czasem jesteśmy jej świadomi. Ale za każdym razem rozszerzamy także granicę tej pierwszej, którą poznaliśmy na początku. Jednym słowem nasz pierwszy „dom” i „kolejne” istniejąc w naszej świadomości podążają za nami, bo istnieją w naszej pamięci. Kolejne miejsca poznajemy przez pryzmat tych wcześniejszych. Nie starajmy się uwolnić od przeszłych map pamięci – to one pozwalają nam pełniej doświadczać „nowych terenów”.
Tę ideę możemy rozszerzyć na inne nasze działania, na przykład rozmowę z ludźmi.Ale czasami aby dojść do zrozumienia pewnych relacji, które istnieją w naszym życiu można się posłużyć skalą makro – w naszym przypadku całym otoczeniem. Nasza zrozumienie tego jak ważna jest w naszym życiu architektura i jak wpisany w nią człowiek pozwoli nam poszerzyć jeszcze bardziej nie tylko przestrzeń naszego działania ale przede wszystkim przestrzeń naszej świadomości. Po prostu czasami wystarczy się zatrzymać i porozglądać dookoła.
Autor: Marcin Majkut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz