Gdańsk żyje ostatnio sporem o wysokościowce. Na blogu pisalismy już o trójmiejskich wieżowcach. Tymczasem, jak informuje serwis internetowy BiznesPolska.pl, pytania gdzie i czy stawiać wysokie budynki podzieliły gdańszczan. Końca polemik nie ma, bo konflikt nowego ze starym jest nie do pogodzenia.
Jedną z odsłon konfliktu jest spór mieszkańców Wrzeszcza z firmą Hines, która na miejscu byłego centrum handlowego budować ma grupę wysokościowców Quattro Towers. Jest to chyba jedyny przypadek w historii sporów na wysokościach, że przedstawiciel firmy spotyka się z mieszkańcami dzielnicy, by wysłuchać ich obaw co do projektu i odpowiedzieć na pytania.
Według planów, w miejscu dawnych centrów handlowych Sukces i Sukces Bis przy ul. Partyzantów, powstaną cztery 16-kondygnacyjne budynki mieszkalne z 270 apartamentami, sześciusetmetrową powierzchnią biurowo-usługową i 300 miejscami parkingowymi. Dziedziniec kompleksu zostanie zagospodarowany małą architekturą oraz zielenią - będzie to teren chroniony oraz monitorowany. Ceny mieszkań mają wynosić od 7 do 16 tys. zł za mkw. Na spotkaniu nie brakowało emocji, a jego uczestnicy - nie tylko mieszkańcy Wrzeszcza, zgłaszali najwięcej zastrzeżeń do faktu, że będzie to osiedle zamknięte i że projekt nie pasuje do wrzeszczańskiej zabudowy. Trudno się z tym nie zgodzić, bo wysokościowce pasują tylko do wysokościowców. W tej części Wrzeszcza sklep spożywczy przytula się bokiem do byłego gmachu synagogi, w którym mieści się szkoła muzyczna, a bar kawowy Piccolo i straszy, i śmieszy swą obecnością.
Quattro Towers ma być odgrodzone od reszty świata murem - takie prawo dzielnicy zamkniętej. Ale czy warto? Dzielnicy daleko swą architektoniczna urodą do przedwojennej elegancji Wrzeszcza "za torami", tu estetyczny eklektyzm osiągnął szczyty. Przed prezentacją ostatecznej wersji wizualizacji Quattro Towers, na którą czekamy, a która przewidziana jest na przełomie marca i kwietnia - prezentujemy okolice, gdzie wieżom przyjdzie stać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz