niedziela, 10 sierpnia 2014

Chora przestrzeń miasta

Miasta przepełniają się ludźmi, chociaż nie są do tego dostosowane. Mike Davis pisał kilkanaście lat temu we wstępie do swojej publikacji Planeta slumsów, że obecnie w miastach mieszka 3, 3 miliarda ludności, czyli więcej, niż cały świat liczył w czasach, kiedy John F. Kennedy zasiadał na fotelu prezydenta USA. Nad chorobą miasta pochyla się serwis DobryStan.pl w artykule Chore życie w mieście.

Mieszkańcy miast nie radzą sobie ze stresem tak dobrze, jak mieszkańcy wsi. Niezależne badania to potwierdzające prowadzone są od lat w wielu miejscach na świecie. Również występowanie zaburzeń lękowych i depresji ma miejsce w mieście o wiele częściej, niż na wsi. Podobno mózg człowieka nadal nie dostosował się do życia w zurbanizowanym środowisku.

Miasto nauczyło się żyć po swojemu. Stało się organizmem, który chociaż jest zintegrowany z ludźmi, to jednak bardzo często pasożytuje na nich. W mieście trudniej jest zachować zdrowie fizyczne i zapewnić sobie komfort psychiczny. Statystyki udowadniają również, że kradzieże i rozboje są dużo bardziej prawdopodobne w miejskich aglomeracjach, niż na wiejskim odludziu.

Próby ratowania człowieka w mieście podejmuje się od wielu lat. Już w 1933 Międzynarodowy Kongres Architektury Nowoczesnej (CIAM) uchwalił Kartę Ateńską. Dokument proponował humanizację przepisów i zasad projektowania urbanistycznego. Karta Ateńska powstałą pod przewodnictwem Le Corbusiera, wybitnego francuskiego architekta, urbanisty, twórcy modernizmu.

Zobacz całość w artykule Chore życie w mieście.

Brak komentarzy: