Świat się zmienia, ale zmiany dotyczą też ludzi. Nasze role społeczne w otaczającej przestrzeni zmieniają się coraz szybciej. Dlatego kobieta w roku 2013 jest postacią inną, niż jej rówieśniczka lat temu sto. Kobieta inaczej definiuje swoją płeć. Zmiana postaw i oczekiwań wobec naszej płci to wielki proces emancypacji. To również znalezienia swojego, kobiecego miejsca w przestrzeni.
Słyszymy głosy, że przecież kobiety poprzez ruch emancypacyjny i feministyczny same wywalczyły sobie dzisiejszą pozycje, więc nie mogą narzekać. Kobiety mogą być dumne z tego, ile osiągnęły w przeciągu ostatnich
stu lat. Jednak chęć partnerstwa z mężczyznami miała swoją cenę.
Ucierpiała na tym kobiecość archetypowa,
kobiecość fizyczna i kobiecość psychiczna.
Betty Friedan, Judith Butler, czy Simone de Beauvoir. Nie wnikając w podziały między samymi feministkami, a ujmując rzecz ogólnie, feminizm miał podkreślić rolę kobiety w społeczeństwie i nadać jej identyczne prawa, jakie przysługują mężczyznom.
Gdyby przyjrzeć się kulturowym ikonom kobiecości – Marlin Monroe, Audrey Hepburn, Brigitte Bardot łatwo można by zauważyć, że z ideałem feministycznej równości mają one nie wiele wspólnego. Dlaczego więc większość wyzwolonych kobiet z utęsknieniem wpatruje się w te seksowne i delikatne zarazem kobiety? Może dlatego, że współczesna kobiecość kształtuje się już w zupełnie innych warunkach, co w efekcie prowadzi do diametralnie innego wyniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz